Temat dywaników samochodowych wydaje się banalny. Sprawia wrażenie takiego, dopóki kolejna grupa kierowców nie odkryje, że pojawiające się od jakiegoś czasu problemy w ich samochodach mają przyczynę właśnie w dywanikach. To aż niewiarygodne, ile problemów może narobić źle dobrany dywanik. Właśnie dlatego warto dowiedzieć się o nich czegoś więcej.

Każdego roku, regularnie, gdy tylko nadchodzi zima i pojawią się pierwsze opady śniegu, motoryzacyjne fora internetowe zapełniają się wątkami w rodzaju: „Jak poradzić sobie z wiecznie zaparowanymi szybami?” czy „Jak usunąć wilgoć z samochodu?”. Latem z kolei prawdopodobnie te same osoby proszą o odpowiedź na pytania: „Jak pozbyć się przykrego zapachu z klimatyzacji?” lub „Skąd w moim aucie tyle kurzu?”, „Filtr kabinowy znowu zapchany, a dopiero co wymieniałem!”. Rozwiązaniem wszystkich wymienionych, a także paru innych problemów, jest prawidłowe dobieranie dywaników. Dobieranie ich do konkretnego modelu auta, do wymagań kierowcy i pasażerów, ale przede wszystkim do aktualnej pory roku. Czyżby to było aż tak proste?

Dywaniki samochodowe

Idzie zima? Koniecznie zmieńcie dywaniki w swoich samochodach na gumowe!

Wersją zimową dywaników samochodowych są dywaniki gumowe. Są, a przynajmniej powinny być wyborem równie oczywistym, jak zimowe opony. W naszym klimacie wymiana późną jesienią dywaników tekstylnych na gumowe nie jest żadną fanaberią ani próbą wyciągnięcia od kierowców kolejnych pieniędzy – jest to konieczność motywowana trudnymi warunkami pogodowymi, wszechobecną wilgocią, błotem, a zwłaszcza śniegiem. Ten właśnie śnieg wnosimy na butach za każdym razem, gdy wsiadamy do samochodu. Po ogrzaniu w samochodzie, śnieg ten zaczyna się topić, tworząc mniejszą lub większą kałużę pod naszymi nogami. Powstała w ten sposób kałuża, na skutek działania ogrzewania, zostaje odparowana, a para wyprowadzona z samochodu. W ten sposób proces prawidłowego pozbywania się wilgoci z auta ulega zakończeniu.

No dobrze, a co, gdy ktoś się uprze i powie „A ja nie zmienię przed zimą tekstylnych dywaników na gumowe i co mi zrobicie?” Nic. Ktoś taki sam siebie ukarze za swój upór. Brak wymiany dywaników na gumowe i jazda przez całą zimę na dywanikach tekstylnych sprawi, że wnoszony na butach śnieg po ogrzaniu, zaczyna się topić i wsiąkać w dywanik, a następnie w podłogę samochodu. Kiedy wilgoć dochodzi do znajdującej się tam pianki, zostaje zatrzymana w postaci rozległej plamy. Ta plama, zasilana kolejnymi porcjami wilgoci i rosnąca przez cała zimę, staje się prawdziwym wodnym rezerwuarem. Jakie efekty przynosi jazda z czymś takim pod nogami?

Dywaniki samochodowe gumowe

Przed czym chronią Was dywaniki gumowe zimą? Czym skończy się całoroczna jazda na „tekstyliach”?

Jeśli należycie do grona tych upartych i wbrew wszystkiemu nie wymienicie przed zimą dywaników tekstylnych na gumowe, powinniście być również gotowi na następujące atrakcje:

  1. Wiecznie zaparowane szyby – przygotujcie się na prawdziwą batalię z osiadającą na szybach parą. Będzie tam nie tylko osiadać, ale i prowokować zamarzanie szyb, tak od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Wszelkie sposoby na pozbycie się jej będą działać jedynie doraźnie, chwilowo. Problem pojawiać się będzie tak długo, jak długo nie osuszycie całkowicie podłogi samochodu. A to jest naprawdę niełatwe zadanie.
  2. Zła jakość powietrza – wilgoć, którą zgromadzicie w podłodze Waszego auta, nie będzie, niestety, pochodzić z wody źródlanej. Gdy więc zacznie odparowywać, w powietrzu wraz z nią zaczną unosić się najrozmaitsze paskudztwa, od strzępków pleśni, po drobinki olejów i sadzy. Jeśli nawet macie super sprawny filtr kabinowy i tak nie będzie on w stanie uchronić Was przed wdychaniem tego wszystkiego. Naprawdę jesteście gotowi urządzić sobie i swoim bliskim podobną inhalację tylko po to, aby zaoszczędzić te kilkadziesiąt złotych za komplet gumowych dywaników?
  3. Zagrzybiona klimatyzacja – zastanawialiście się kiedyś nad tym, skąd te wszystkie grzyby w klimatyzacji? No to już wiecie. Jeśli wybierzecie „opcję oszczędną” i postanowicie jeździć na tekstylnych dywanikach przez cały rok (aż do zdarcia), wówczas musicie liczyć się z koniecznością częstego odgrzybiania klimatyzacji. W innym wypadku czeka Was nie tylko inhalacja strzępkami pleśni, ale i smród taki, że klękajcie narody!

Dywaniki samochodowe z gumy

Nowy zestaw dywaników gumowych to wydatek wręcz symboliczny. Tym bardziej, że dywaniki takie posłużą Wam nie jeden, ale kilka pełnych sezonów. Być może nawet przez cały czas eksploatacji samochodu. Zresztą, sami możecie sprawdzić. Komplet dwóch gumowych dywaników przednich do różnych modeli aut to wydatek ok. 50 zł. Za komplet 4 sztuk zapłacicie od 10 do 30 zł więcej. Szczegółowa cena zależy od producenta oraz modelu samochodu, do którego komplet taki jest przeznaczony. Co otrzymujecie w zamian? Czyste i suche powietrze, brak problemów z zaparowanymi szybami, wysoki komfort jazdy. No i zdrowie. Czy to mało?