Ja to się nieraz dziwię, jak to możliwe w ogóle, że niektóre silniki latami pracują bez awarii. Przecież tam pod maską jest tak dużo różnych części, które się mogą psuć, że to jet aż niwiarygodne po prostu. Cylindry i tłoki to jet najmniejszy problem, bo one są stosunkowo wytrzymałe, ale te drobne elementy, takie niepozorne bez których nie da się obejść, są o wiele gorsze. Taka przepustnica choćby, małe to, wielu kierowców nie wie w ogóle, że istnieje, a przecież jak odmówi posłuszeństwa, to odmówi go też samochód, po prostu nie pojedziemy, bo powietrza w silniku zabraknie, albo przeciwnie, będzie go zbyt wiele. U mnie właśnie coś takiego się stało, to znaczy ten pierwszy problem wystąpił, silnik się dusił. Obroty skakały w górę i w dół bez widocznego powodu, co chwila gasnął silnik, generalnie nie dało się jeździć po prostu. Zamontowałem przepustnicę Pierburg, bo firma jest sprawdzona, nie mam wątpliwości co do jakości jej produktów. Minęło kilka miesięcy od wymiany i jest ok, nie narzekam, dopływ powietrza jest właściwy, obroty się unormowały.