Każdy samochód, niezależnie od modelu, to niezwykle skomplikowana i złożona konstrukcja. Przy tak wielu układach, podzespołach i pojedynczych częściach, nieuniknionym jest wręcz to, że któryś z tych elementów okaże się być słabszym ogniwem. Tak dzieje się m. in. w przypadku odbłyśników, które w niektórych modelach aut zwyczajnie nie wytrzymują procesu eksploatacji.

Matowiejące odbłyśniki

Niektóre modele aut znane są z tego, iż z czasem moc ich reflektorów zaczyna spadać. Słabnące światła to oczywiście bardzo zła wiadomość dla kierowcy. Zwłaszcza że spadek ich wydajności może – jak pokazują pomiary – osiągnąć nawet poziom 80% wartości początkowej. Przy tak słabych światłach jazda zaczyna się robić nie tylko trudna, ale wręcz niebezpieczna. Trudno wyobrazić sobie poruszanie się z tak słabymi reflektorami w nocy lub w warunkach ograniczonej widoczności. Nie zawsze jednak ten drastyczny spadek sprawności świateł oznacza problemy z żarówkami. W niektórych modelach Toyoty (zwłaszcza w modelu Avensis), BMW czy Audi, jest to problem dość dobrze znany i dotyczący praktycznie każdego egzemplarza. I wynika on wyłącznie z matowiejących odbłyśników.

Regeneracja odbłyśników

Wymiana zmatowiałych odbłyśników nie należy do najtańszych. W zależności od modelu i jakości zamienników, może to oznaczać wydatek do kilkuset nawet do ponad tysiąca złotych. Jest jednak sposób na odzyskanie sprawności świateł niemal w 100%, zaoszczędzając jednocześnie ok. 2/3 wspomnianej sumy. Co to za sposób? Chodzi o regenerację odbłyśników.

Regeneracja odbłyśników nie jest procesem łatwym i niemożliwym jest, aby samodzielnie w warunkach garażowych otrzymać ten sam efekt. Na rynku nie ma po prostu takiej farby, którą można by odmalować zmatowiały odbłyśnik i aby nie uległa ona zniszczeniu pod wpływem panującej wewnątrz reflektora temperatury. Dlatego też regenerację należy zostawić fachowcom, samemu zajmując się jedynie rozebraniem lam i wyjęciem odbłyśników.

Rozklejanie lamp

Wbrew temu, co mogą niektórzy sądzić, współczesne lampy samochodowe nie są elementami nierozbieralnymi. Co więcej, rozebranie ich nie jest ani specjalnie trudne, ani nawet czasochłonne. Wymaga jedynie odpowiedniego sprzętu (podstawowy zestaw narzędzi i opalarka), sprawnych rąk i nieco cierpliwości.

Aby dostać się do odbłyśników, musimy przede wszystkim wymontować lampy z samochodu. Tutaj wiele zależy do modelu auta. Być może trzeba będzie odkręcić w tym celu zderzak i poluzować nadkola. Kiedy już wyjęliśmy lampy, musimy je teraz rozkleić. Właśnie do tego jest nam potrzeba opalarka. Podgrzewamy nią lampę od jej wewnętrznej strony (nie od strony klosza!) przez parę minut, następnie odpinamy zaczepy i rozklejamy na złączeniu (rozgrzany klej łatwo puszcza). Dalej już pozostaje jedynie zdjąć soczewkę i dostać się do odbłyśnika. Po zregenerowaniu odbłyśnika całość składamy w odwrotnej kolejności, również z użyciem opalarki.

Uwaga! Odbłyśniki warto zostawić w ramach rozliczenia u firmy zajmującej się ich regeneracją. Pozwoli nam to zaoszczędzić ok 100 zł.