Znajdź części

Krok 3 - By ułatwić wybór typu auta, m.in. informacje na temat mocy swojego pojazdu znajdziesz w dowodzie rejestracyjnym w rubrykach P.1, P.2, P.3.

Strona dowodu rejestracyjnego
1
Niepoprawne pole
2
Niepoprawne pole
3
Niepoprawne pole

Samodzielna naprawa i ulepszanie aut już wkrótce może przejść do historii. Czy unijny projekt DIAS to zapowiedź końca motoryzacji w "starym, dobrym stylu"?

Lubicie sami, we własnym zakresie, zajmować się swoimi samochodami? Czerpiecie satysfakcję z własnoręcznie przeprowadzonej wymiany oleju, kół czy naprawy hamulców? Niestety, przyjemność ta już wkrótce może być nam ostatecznie odebrana. A wszystko to za pośrednictwem unijnego projektu DIAS, którym starzy mechanicy straszą młodych kierowców. Czy słusznie?

Samodzielna naprawa i ulepszanie aut już wkrótce może przejść do historii. Czy unijny projekt DIAS to zapowiedź końca motoryzacji w "starym, dobrym stylu"?

Najważniejsze informacje

Projekt DIAS to wyzwanie wynikające z bardziej ekologicznego podejście do motoryzacji. Celem tego unijnego projektu jest ograniczenie manipulacji przy układach kontroli emisji spalin w pojazdach, co ma się przyczynić do poprawy jakości powietrza. Wprowadzenie DIAS oznacza, że kierowcy i właściciele pojazdów będą musieli dostosować się do nowych standardów diagnostyki i serwisowania, a to wiązać się będzie z wyższymi kosztami związanymi z utrzymaniem pojazdów w zgodności z kolejnymi normami Euro.

Czym jest DIAS? Jaki problem projekt ten ma rozwiązywać?

DIAS, czyli Diagnostic Anti-tampering Systems, to skrótowa nazwa unijnego projektu finansowanego w ramach programu Horizon 2020. Jego podstawowym zadaniem ma być – przynajmniej w teorii – rozwój systemów zapobiegających manipulacjom i oszustwom związanym z układami kontroli emisji w pojazdach. A tak po polsku?

Wszyscy doskonale wiemy, że wycinanie DPF-ów czy wyłączanie systemów AdBlue stanowi do dzisiaj chleb powszedni niektórych mechaników. Mechanicy ci odpowiadają na zapotrzebowanie ze strony klientów, a ci nie chcą mieć tego typu rozwiązań w swoich autach. Dochodzi więc do pozbywania się układów mających obniżać emisję szkodliwych związków. Jest to nielegalne i potencjalnie szkodliwe. Zdaniem UE na tyle szkodliwe, że należy zająć się problemem odgórnie. Właśnie tak powstał pomysł projektu DIAS.

Dzięki DIAS możliwe będzie lepsze monitorowanie, a co za tym idzie, skuteczniejsze egzekwowanie norm emisji w pojazdach spalinowych. Pojazdy będą musiały być wyposażone w bardziej zaawansowane systemy diagnostyczne, umożliwiające stałe monitorowanie pracy układów takich jak filtry DPF, SCR (Selective Catalytic Reduction) czy systemy AdBlue. W tym celu już dziś wykorzystywane są zarówno narzędzia do diagnostyki OBD (Onboard Diagnostics), jak i technologie zdalnego monitoringu. Technologie te pozwalają na bieżące śledzenie stanu technicznego pojazdów, w tym również wykrywania prób jakichkolwiek modyfikacji. Wyłączanie lub usuwanie systemów redukcji emisji będzie więc wykrywane natychmiast i natychmiast też blokowane (za pomocą komputera pokładowego), bez potrzeby przechodzenia badania technicznego samochodu.

Jaki jest cel projektu DIAS? Czemu ma służyć i jakie znaczenie będzie miał dla kierowców?

Wiemy już, czemu ma służyć DIAS, a więc i dla jakich celów powstał. Wiemy przynajmniej, jak wygląda to w teorii lub w oficjalnych zapowiedziach. DIAS ma nam zagwarantować, że wszystkie pojazdy poruszające się po europejskich drogach będą spełniały normy emisji spalin. Projekt ma na celu poprawę jakości powietrza poprzez skuteczniejsze monitorowanie systemów ochrony środowiska w pojazdach oraz zapobieganie nieuczciwym praktykom na rynku motoryzacyjnym. Problem w tym, że usuwanie filtrów DPF, wyłączanie systemów AdBlue, czy manipulowanie czujnikami, to nie wszystko, co może przestać być wykonalne.

Eksperci z branży motoryzacyjnej poważnie obawiają się sytuacji, w której absolutnie każda praca wykonana przy samochodzie – w ramach jak najbardziej legalnej konserwacji – będzie wymagała interwencji mechanika uzbrojonego w odpowiedni dla danego modelu komputer. Oznaczałoby to koniec motoryzacji, jaką dzisiaj znamy i jaką tak bardzo lubimy. Koniec z samodzielnością i pomysłowością. Koniec z próbami „przechytrzenia” producentów aut i sprawiania, że nasze auto zyskuje np. na mocy silnika bez konieczności jego wymiany. Dla wielu DIAS kryje w sobie to właśnie zagrożenie. Więcej nawet, projekt DIAS tego zagrożenia nawet już nie kryje, on wprost pokazuje, co nas czeka w nieodległej przyszłości. Zyskamy daleko posuniętą autonomiczność samochodów, tracąc autonomię w decydowaniu o ich eksploatacji.

Jakie są zapowiedzi związane z projektem DIAS? Czego faktycznie możemy się spodziewać?

Projekt DIAS zapowiada wprowadzenie nowych regulacji i rozwiązań technologicznych wzmacniających egzekwowanie przepisów dotyczących emisji spalin. Wśród tych zapowiedzi możemy znaleźć:

  • obowiązkowe systemy diagnostyczne – wszystkie nowe pojazdy będą musiały być wyposażone w bardziej zaawansowane systemy diagnostyczne umożliwiające monitorowanie parametrów emisji oraz natychmiastowe wykrywanie wszelkich nieprawidłowości;
  • ścisłą kontrolę podczas przeglądów technicznych – przeglądy techniczne zostaną zaostrzone, co znaczy, że będą musiały m.in. obejmować bardziej szczegółowe sprawdzenie układów odpowiedzialnych za emisje. Ma to dotyczyć chociażby systemów DPF, SCR czy katalizatorów;
  • współpracę z organami nadzoru – DIAS zakłada, że władze krajowe będą ściśle współpracowały z producentami aut oraz ze stacjami diagnostycznymi w celu lepszej egzekucji przepisów oraz wykrywania wspominanych już manipulacji na wczesnym etapie.

Projekt DIAS oznacza również większą cyfryzację danych i ich lepszą wymianę pomiędzy organami kontrolnymi a producentami pojazdów. Rozwiązanie to ma na celu zwiększenie skuteczności nadzoru nad emisjami. Czy tylko nad emisjami? Kto nam zagwarantuje, że osiągnięta w ten sposób „władza” nad każdym nowoczesnym autem nie pójdzie dalej? Optymiści nie widzą w tym żadnego zagrożenia, a pesymiści? Pesymiści już dziś rozglądają się za dobrze utrzymanymi egzemplarzami starszych modeli aut, w których samodzielna naprawa i wymiana części nie będzie kontrolowana przez jakąś odległą centralę.

FAQ

Czy projekt DIAS stanowi zagrożeniem dla kierowców?

DIAS może być postrzegany jako wyzwanie dla właścicieli aut, ponieważ wprowadza surowsze przepisy dotyczące utrzymania sprawności technicznej pojazdów. Oznacza to konieczność dbania o poprawne działanie układów ochrony środowiska, takich jak filtry DPF czy systemy AdBlue, zmniejszających emisję zanieczyszczeń i poprawiających jakość powietrza.

Jakie korzyści przynosi DIAS dla rynku motoryzacyjnego?

Projekt DIAS może przyczynić się do ograniczenia praktyk związanych z manipulowaniem systemami emisji spalin. Zarówno kierowcy, jak i warsztaty, będą musieli stosować się do wyższych standardów, co może wpłynąć na poprawę jakości usług serwisowych oraz stan techniczny pojazdów dostępnych na rynku wtórnym.

Czy DIAS wpłynie na koszty serwisowania pojazdów?

Tak, wprowadzenie DIAS wpłynie na wzrost kosztów serwisowania pojazdów, zwłaszcza  w obrębie układów redukcji emisji. Za jego sprawą systemy diagnostyczne będą dokładniej monitorowały stan techniczny, reagując na wszelkie próby omijania napraw.

Swoją przygodę z motoryzacją rozpocząłem w bardzo młodym wieku, w zaprzyjaźnionym warsztacie samochodowym. Obserwując pracę doświadczonych mechaników, zdobywałem wiedzę i umiejętności, co pomogło mi rozwijać moją największą pasję, jaką jest budowa aut, w szczególności silników. Dodatkową motywacją była chęć przeprowadzenia generalnego remontu silnika w moim pierwszym samochodzie – Toyocie Celicie. Ten projekt utwierdził mnie w przekonaniu, że droga, którą wybrałem, jest słuszna, a dalsze lata przynosiły kolejne sukcesy.
0 komentarzy

Nagrody

Ceneo
Opineo
Opineo

Dostawa

InPost
Dpd
Cargo

Płatności

tpay
Blik
Gotówką przy odbiorze