Dlaczego nie wolno pomijać wymiany oleju przekładniowego? Jak często należy ją przeprowadzać, co wpływa na skrócenie żywotności?
Eksperci nieustannie nawołują kierowców do regularnej wymiany oleju przekładniowego. Producenci aut, z kolei, wymiany oleju w skrzyni biegów w ogóle nie przewidują. Kto ma rację i dlaczego?

Jeśli interesowaliście się już wcześniej tematem wymiany oleju w skrzyni biegów, z pewnością trafiliście na niejeden poradnik mówiący o tym, że olej ten nie tylko można, ale bezwzględnie trzeba wymieniać. Pisaliśmy o tym m. in w naszym poradniku „Kiedy należy wymieniać olej do skrzyni biegów? Jak często? Co może się stać, jeśli tej wymiany nie przeprowadzicie?”. Niestety, problem w tym, że zupełnie innego podejście do tematu propagują producenci aut, którzy albo pomijają zupełnie wymianę oleju przekładniowego na liście zalecanych prac konserwatorskich, albo wprost twierdzą, że oleju w skrzyni biegów wymieniać nie trzeba. Kto ma rację i dlaczego? Właśnie na to pytanie w pierwszej kolejności postaram się Wam odpowiedzieć.
Dlaczego olej w skrzyni biegów należy wymieniać? Co się stanie, jeśli zaniedbacie wymianę oleju przekładniowego?
Najlepszym sposobem na przyjęcie czyjejś teorii jest zrozumienie powodów, dla których ktoś tę teorię rozpowszechnia. A ponieważ zależy mi na tym, aby przekonać Was do konieczności wymiany oleju w skrzyni biegów, postaram się opisać dokładnie, dlaczego taka wymiana jest zwyczajnie konieczna.
Zadanie oleju przekładniowego jest niemalże identyczne do roli, jaką pełni olej silnikowy. Jego obecność w skrzyni biegów ma na celu:
- smarowanie metalowych elementów ruchomych – redukuje tarcie i ułatwia pracę przekładni;
- chłodzenie całej konstrukcji – skrzynia biegów nie rozgrzewa się równomiernie, jednak jej ogólna temperatura potrafi osiągać wartości wyższe nawet, niż rozgrzany mocno silnik;
- odbieranie zanieczyszczeń – chodzi tu głównie o opiłki, ale też o wszelkie „skrzepy” wytrącające się z oleju na skutek jego przegrzania i zużycia.
Sam olej przekładniowy, choć w swej funkcji zbliżony do silnikowego, posiada wyraźnie różną specyfikację. Różni go bardzo wiele, a najbardziej chyba sama lepkość. Lepkość oleju przekładniowego jest wielokrotnie wyższa niż oleju silnikowego, ponieważ przekładnie zębate są dla każdego środka smarnego wyjątkowo trudnym wyzwaniem. Z jednej strony wymagają nieprzerywalnego filmu smarnego przez cały czas swojego działania, z drugiej zaś zdają się robić wszystko, aby ten film zerwać, a sam olej zniszczyć.
Nie ma przypadku w tym, że oleje przekładniowe są takie drogie, a ich skład (przynajmniej tych dobrych) opiera się na wiązaniach polimerowych. Wiązania te zapewniają olejowi trwałość, odporność na ścinanie i lepkość gwarantującą smarowanie mimo wyjątkowo niesprzyjających warunków. Niestety, nawet polimery nie są niezniszczalne.
Wiecie może, jak nasze babcie wyrabiały w swoich domach masło? Nalewały do maselnicy gęstej, tłustej śmietany i ubijały ją tak długo, aż zaczęła się rozpadać na tłuszcz i całą resztę. Mniej więcej tak to wygląda w przypadku oleju przekładniowego. Ścierany, ścinany i ubijany, traci swoje oryginalne właściwości, a wiążące go wiązanie polimerowe zaczynają się rozpadać. Po jakimś czasie to, co krąży w Waszych skrzyniach biegów, w tym samym stopniu przypomina oryginalny olej, jak masło przypomina śmietanę. Jedno i drugie niby tłuste, ale spróbujcie ubić masło i podać go z truskawkami.
Skoro olej przekładniowy powinno się wymieniać, dlaczego producenci aut nie zalecają takiej wymiany?
Jeśli nie wiecie, o co w tym wszystkim chodzi, to możecie mieć pewność, że chodzi o pieniądze. I to o Wasze pieniądze. Wymazanie interwału wymiany oleju przekładniowego z listy prac przeprowadzanych przy samochodzie sprawia, że:
- auto zyskuje w oczach klienta – nie trzeba wydawać na drogi olej czy też na pracę wymieniającego olej mechanika;
- zmniejszają się koszty utrzymania – jest to ważne zwłaszcza dla firm flotowych, mających w posiadaniu setki, a nawet tysiące aut;
- dochodzi zysk z tytułu napraw i wymian skrzyń biegów – zamiast wymieniać olej, lepiej wymienić całą skrzynię biegów. Przynajmniej lepiej dla producenta. Dla Was już niekoniecznie.
Dodam jeszcze, że o ile za pięciolitrowy „baniak” oleju przekładniowego zapłacicie ok. 300-500 zł (u nas, na iParts.pl, nawet mniej), to za wymianę przekładni co najmniej 5-8 tysięcy. Prawda, że niewielka różnica?
Jak często powinniście wymieniać olej w swojej skrzyni biegów? Co wpływa na skrócenie interwału jego wymiany?
Zalecenia ekspertów, a także samych producentów skrzyń biegów (nie producentów aut, ale właśnie montowanych w nich przekładni!), mówią o tym, że interwał wymiany oleju w skrzyni biegów powinien wynosić od 50 do 60 tys. przejechanych km. W tym zakresie mieści się zdecydowana większość samochodów użytkowanych w sposób, który nie wpływa na skrócenie podanego interwału. A co wpływa?
Na skrócenie interwału wymiany oleju przekładniowego wpływa m. in.:
- częsta, dynamiczna jazda,
- jazda po górach lub trudnym terenie,
- częste podróżowanie z przyczepą.
I jeszcze jedno, co zdecydowanie warto wziąć pod uwagę. Nowe skrzynie biegów zawsze wymagają dotarcia. Efektem ubocznym takiego docierania są drobne opiłki metalu, które zaczynają krążyć wraz z olejem po całej przekładni. Metal, z jakiego są zbudowane, zawiera spore ilości węgla, co sprawia, że osiadając np. na łożyskach, znacząco przyśpieszają ich zużycie. Dlatego część ekspertów zachęca właścicieli nowych aut do tego, aby po etapie docierania swoich skrzyń biegów, czyli mniej więcej po przejechaniu 10 tys. km, wymienić olej przekładniowy na nowy. Z pewnością będzie w nim niemało opiłków, których zdecydowanie lepiej jest się pozbyć. Zwłaszcza jeśli skrzynia nie posiada filtra oleju, a takich ciągle jest bardzo niewiele.
Niuniek