Opony wielosezonowe powstały w USA i nic dziwnego, że właśnie tamtejsi producenci specjalizują się w tej klasie ogumienia. Czy oba całoroczne modele amerykańskiej marki Firestone potwierdzają tę niepisaną zasadę? Co warto wiedzieć o Firestone Multiseason?
Popularność opon wielosezonowych pomału ale nieustannie rośnie. Jedni widzą w tym efekt zmian klimatycznych i faktu, że coraz częściej, na coraz większych obszarach zima przestaje przypominać to, co znamy z dawnych lat. Inni z kolei twierdzą, że popularność „wielosezonówek” to zwykłe wygodnictwo połączone z ekonomią – zamiast wymieniać opony dwa razy w roku, jeździmy cały rok na tym samym komplecie, co jest i tańsze (odpadają opłaty za wymianę i ewentualne przechowanie) i wygodniejsze. Jakakolwiek nie byłaby tego przyczyna, nie da się zaprzeczyć statystykom, a te wskazują wyraźnie na spory wzrost zainteresowania oponami całorocznymi w Europie, w tym również w Polsce. Jednak zainteresowanie to pozostaje, jak dotąd, zarezerwowane dla kilku silnie umocowanych na Polskim rynku marek. Wielosezonowe Continentale, Michelin czy nasza Dębica są krajowym kierowcom znane doskonale, stąd też sięgają po nie dość śmiało. Inaczej wygląda sprawa z „wielosezonówkami” w rodzaju Firestone Multiseason i Firestone Multiseason 2. Dlaczego?
Opona dostawcza wielosezonowa FIRESTONE VanHawk Multiseason 225/70 R15C 112/110S
Firestone to marka znana doskonale w Stanach Zjednoczonych i ciesząca się tam nie tylko dużo renomą, ale mająca wręcz status kultowej. Ponad 100 lat obecności na rynku i regularny udział w wyścigach samochodowych (na czele z legendarnymi wyścigami Indianapolis 500) zrobiły swoje. W Europie jednak Firestone nie jest marką tak popularną, stąd też jej modele opon całorocznych Firestone Multiseason i Firestone Multiseason 2 nie są tak chętnie wybierane. Czy jednak w grę wchodzi tu wyłącznie sama popularność? A może chodzi tu także o ewentualne problemy w użytkowaniu tych konkretnych modeli?
Firestone Multiseason – pierwsza wersja amerykańskiej opony wielosezonowej sprawdzonej na polskich drogach
Już na wstępie omawiania tego modelu należy Wam się pewne drobne sprostowanie. Tak, Firestone to jest amerykańska marka, ale należy obecnie do wielkiego japońskiego koncernu Bridgestone. Koncern ten, zgodnie z przyjętą w branży polityką handlową, ustawiał obie swoje marki w następujący sposób:
- Bridgestone – opony marki premium,
- Firestone – opony klasy średniej o charakterystyce wyśrubowanej maksymalnie dla tego segmentu ogumienia samochodowego.
W przypadku Firestone Multiseason mamy więc do czynienia z oponami ze średniej półki, ale wyróżniającymi się pod względem jakości i efektywności na tle swojej konkurencji. Przynajmniej tak to powinno wygląda w teorii. A co na to praktyka?
Opona wielosezonowa FIRESTONE MultiSeason 185/60 R14 82H
Praktyka pokazuje, że model Firestone Multiseason to bardzo solidny przedstawiciel opon całorocznych klasy średniej, który posiada doskonałe właściwości opony letniej i wypadający nieco tylko słabiej w warunkach zimowych niż wysokiej klasy „zimówki”. Wszystko to jednak dotyczy porównania z oponami zaprojektowanymi mniej więcej w tym samym czasie. Czy to ważne? Tak, ponieważ model Firestone Multiseason maj już swoje lata i nawet sami eksperci marki podkreślają, że jego charakterystyka w kolejnej generacji została zwyczajnie poprawiona. Czy to znaczy, że opon całorocznych Firestone Multiseason nie ma już obecnie sensu kupować? Nic z tych rzeczy! Firestone Multiseason to nadal opony bardzo solidne, zaskakujące swoją trwałością, odpornością na zużycie i uszkodzenia mechaniczne, a przy tym dostępne po naprawdę niskich cenach. Jeśli szukacie dla siebie „turystycznych” opon wielosezonowych o dobrej jakości i cenie typowej raczej dla produktów z niskiej półki, sprawdźcie koniecznie model Firestone Multiseason – o ile jeszcze uda Wam się je znaleźć.
i sprawdź ceny niedrogich opon do samochodów w naszej ofercie!
Firestone Multiseason 2 – druga generacja opon całorocznych do aut osobowych, dostawczych i z napędem na 4 koła
Firestone Multiseason była oponą niezłą, ale nie rewelacyjną. Niektórzy jej niedostatki zrzucają na wybór bieżnika, który w modelu tym był dość oryginalny. Jest to bowiem opona w zasadzie kierunkowa, jednak o dość niejednoznacznie kierunkowym rysunku bieżnika. Inaczej rzecz ma się w przypadku kolejnej generacji opon Firestone Multiseason, czyli modelu Firestone Multiseason 2.
Opona osobowa wielosezonowa FIRESTONE MultiSeason 2 205/55 R17 95V
Bieżnik opony Firestone Multiseason 2 dość często określany jest mianem „deszczowego”. Takie popularne „deszczówki” to opony doskonale sprawdzające się podczas trudnych sezonów przejściowych, kiedy to nawierzchnia drogi zalana jest strugami deszczu, deszczu ze śniegiem czy kałużami pośniegowego błota. Cechą charakterystyczną opon dostosowanych do podobnych warunków są długie, dość szerokie kanały boczne odprowadzające wodę na zewnątrz oraz klocki poprzecinane typowo śniegowymi lamelami. Lameli tych w modelu Firestone Multiseason nie ma zbyt wielu, co pokazuje wyraźnie, iż mamy tu do czynienia z oponą całoroczną, a nie z klasyczną „zimówką”. Bieżnik jest już bardzo wyraźnie kierunkowy, mocno zarysowany i pozwalający czuć się kierowcy pewnie zarówno na mokrej, jaki suchej nawierzchni. Jak jego rysunek przekłada się na efekty?
W testach przeprowadzanych przez markę Firestone, w których udział brali niezależni eksperci i dziennikarze, opona Firestone Multiseason 2 wypadła bardzo dobrze – wyraźnie lepiej niż Firestone Multiseason pierwszej generacji. Zwracała uwagę przede wszystkim:
- doskonałą responsywnością – informowała kierowcę o stanie nawierzchni i pozwalała mu przewidzieć, w którym momencie może wpaść w poślizg;
- bardzo dobrą kontrolą – auto idealnie powtarzało ruchy kierownicy;
- poprawioną przyczepnością na mokrej nawierzchni – to przekłada się m.in. na krótszą drogę hamowania.
Czy więc opony całosezonowe Firestone Multiseason to dobre rozwiązanie na polskie warunki? Z pewnością warte rozważenia – zarówno ze względu na ich jakość, jak i cenę.
Na co dzień podchodzę do motoryzacji w sposób współczesny, może nawet nowoczesny. Staram się łączyć praktykę z teorią, bo wiem, że warto wiedzieć nie tylko, jak coś działa, ale i czemu to w ogóle ma służyć. Pod kilkoma względami jestem jednak absolutnym tradycjonalistą. Tradycyjnie podkreślam znaczenie regularnych przeglądów i wymian części lub płynów eksploatacyjnych. I tłumaczę, że przeciętnego kierowcy nie stać na oszczędzanie w którymkolwiek z tyc...
